Wiosna przyszła na dobre! Trudno wytrzymać w klasie i w domu, kiedy na dworze tak pięknie i coraz bardziej zielono. Dlatego każdego dnia w szkole słyszymy prośby „zróbmy lekcję na dworze”. A własne dzieci już nawet nie proszą, tylko szykują rowery. Na szczęście nie musimy wybierać pomiędzy obowiązkiem i przyjemnością – uczymy się w przyrodzie. A nie ma lepszej metody na skuteczną naukę języka niż tworzenie sytuacji, w której to, co pożyteczne, dzieje się mimochodem, przy okazji fascynującej zabawy.
A więc idziemy/ jedziemy i rozmawiamy o drzewach, owadach, łące i chmurach, a przy okazji poznajemy nowe słowa, uczymy się budować argumenty i formułować precyzyjne wypowiedzi. Jaką bronią biologiczną dysponują biedronki? Co jedzą mrówki? Z czego chruściki budują swój domy? Po co są komary? Pytania padają z prędkością światła, a my się cieszymy, bo nie ma nic bardziej motywującego do używania języka niż zainteresowanie światem.
Oczywiście tę ciekawość trzeba zaspokoić, a z pomocą przychodzi tu Tomasz Samojlik, doktor nauk przyrodniczych w Instytucie Biologii Ssaków PAN w Białowieży, a dodatkowo autor fantastycznych książek, w których można znaleźć odpowiedzi na powyższe i różne inne pytania. W prosty sposób, bez nadmiaru trudnych pojęć i terminów Samojlik objaśnia świat swoim dzieciom, a przy okazji także i wszystkim zainteresowanym czytelnikom.
Książki Tomasza Samojlika można wspólnie czytać, można z ich pomocą urządzić klasowy turniej zagadek przyrodniczych, w którym każdy z zespołów przygotowuje zadania dla pozostałych (odpowiedzi można szukać w książce), ale przede wszystkim warto o nich rozmawiać. Bo nic nie zastąpi wspólnego poznawania świata z tatą, mamą albo nauczycielem.
Udanych wypraw – tych przyrodniczych i tych literackich!
P.S. Dla tych, którzy właśnie rozpoczynają przygodę z czytaniem, fantastyczną propozycją będą „Ryjówka przeznaczenia”, „Norka zagłady” czy „Powrót rzęsorka”, czyli przyrodnicze komiksy Tomasza Samojlika. O tym, jak komiksy mogą stać sprzymierzeńcem w nauce języka polskiego, już wkrótce!